niedziela, 18 czerwca 2023

Elżbieta I - John Ernest Neale, PIW, 382 strony.

 Okładka książki Elżbieta I John Ernest Neale źródło zdjęcia: Lubimy Czytać. Książka niniejsza jest w sumie już - historiograficzną perłą, ze względu na rok wydania. Na rynku polskim mamy jeszcze między innymi biografię tej wielkiej władczyni pióra Grzybowskiego. Sama Elżbieta I nie była z kolei ulubioną postacią Elżbiety II (już Świętej Pamięci) - która zwykła mawiać, że "nie lubi Elżbiety" - w domyśle, oczywiście - Pierwszej.

Książkę czyta się dość szybko, na plus można także zaliczyć i to, że zawiera przypisy, fotografie . Jak wspomniałem na początku - ze względu na rok wydania oryginału - to już jest faktycznie - historiograficzna perła. Elżbieta I niewątpliwie była wybitną władczynią, kładącą podwaliny pod imperium brytyjskie. Nie zdecydowała się na małżeństwo, w sprawach wiary była dość ostrożna i płynna. Nie zdecydowała się bowiem oficjalnie na bardzo głębokie reformy, w duchu prezbiteriańskim. Elżbieta będąc na nabożeństwach anglikańskich  - miała w swym zwyczaju je dość często przerywać, gdy duchowny poruszał w kazaniach niewygodne dla niej tematy. Sporo w książce jest o życiu na elżbietańskim dworze, oraz o rozmaitych właśnie dworskich intrygach, koteriach, stronnictwach. Bardzo dużo też omówień politycznych niuansów. 

Co do Marii Stuart - i jej stracenia. Elżbieta bardzo długo wahała się nad podpisaniem wyroku. Jednak chyba - nie miała wyjścia. Autor sprawnie porusza tę tematykę, Elżbieta była nieodrodną córką swego ojca, Henryka VIII, będąc kobietą - wykonywała zawód męski. Pamiętać też należy, że żyła w ciągłym  - przez większą część swego życia - zagrożeniu. A to katolickie mocarstwa, marzące o strąceniu jej z piedestału, a to kłopotliwi sąsiedzi, a to właśni poddani - dla których protestancka kobieta na tronie - nie była wygodna. 

Książka jest książką biblioteczną. Zachęcam do przeczytania, rzuca światło na wiele spraw, i świetnie przybliża obraz tej niezwykłej władczyni, legendy, która trwa do dnia dzisiejszego.

czwartek, 8 czerwca 2023

Trzy książki - opinia zbiorowa. /Karol I - Charles Carlton - 590 stron/ /Wprowadzenie do metodologii historii - Ewa Domańska, Jan Pomorski - e book,572 strony/ ./Martin Kitchen - Historia Europy 1919 - 1939,532 strony/ .

 Okładka książki Karol I Charles Carlton Karol I  - któż z nas nie słyszał o słynnej angielskiej wojnie domowej , w XVII wieku? Autor stworzył doskonałą opowieść, opowieść o postaci  - niestety bardzo tragicznej. Chociaż jest to biografia, jednak czyta się z zapartym tchem, mnie może szybciej - bo od niedawna postanowiłem zgłębić ten temat. No i mam bzika na punkcie Wielkiej Brytanii, Anglii też. Czytający bloga Imperium Lektur 2 doskonale o tym wiedzą. Ale moim zadaniem jest zachęcać do czytania książek historycznych. I powyższą czytałem z wypiekami na twarzy, strona po stronie. A czytam wszystko, nie tylko główną treść , ale i przypisy oraz bibliografię. Tak więc Karol I - postać tragiczna, ale i tragiczna na własne życzenie - niestety. Książkę się w sumie czyta jak  - miejscami - książkę przygodową, bo i taki wycinek dziejów opisuje.

 Okładka książki Wprowadzenie do metodologii historii Ewa Domańska, Jan PomorskiWprowadzenie do metodologii historii - to e  - book, ale można i książkę tę dostać w formie papierowej. Na moim drugim czytniku liczyła przeszło 600 stron, ale przeczytałem do końca. I polecam, to pozycja nie tylko dla studentów historii, historyków, nauczycieli historii, ale będzie też i pomocna dla filologów czy historyków sztuki. Jak i pozostałych humanistów. Wprowadza nas w arkana niesamowite, bo mamy np. osobne podrozdziały zajmujące się na przykład..."digitalizacją" historii. Żyjąc w XXI wieku nie uciekniemy także od innych nauk. Humanistyka bardzo często zazębia się teraz nie tylko z informatyką, ale i z naukami przyrodniczymi, czy chociażby ścisłymi.

Okładka książki Historia Europy 1919-1939 Martin Kitchen Kitchen  - Historia Europy 1919 - 1939 - to też książka, którą można polecić. Przy czym, bardziej na poziomie starszych klas szkół średnich. Tak, od tego pułapu wiekowego mniej więcej. Służyła mi na studiach jako lektura do egzaminu z Historii Powszechnej 1918 - 1945". Swoje zadanie spełniła, jest bardzo dużo ciekawostek, zaś sama lektura wymaga - przyznać to muszę - pewnej "dyscypliny czytelniczej" - czyli zaczynając czytać tę pozycję - czytamy do końca. 

Trzy książki, trzy opinie.

  Michał Krupa - "Płytkie groby na Syberii". Lektura książki jest wstrząsająca. Po latach nic nie traci na aktualności, a pozostaj...