źródło zdjęcia: Lubimy Czytać. Książka niniejsza jest w sumie już - historiograficzną perłą, ze względu na rok wydania. Na rynku polskim mamy jeszcze między innymi biografię tej wielkiej władczyni pióra Grzybowskiego. Sama Elżbieta I nie była z kolei ulubioną postacią Elżbiety II (już Świętej Pamięci) - która zwykła mawiać, że "nie lubi Elżbiety" - w domyśle, oczywiście - Pierwszej.
Książkę czyta się dość szybko, na plus można także zaliczyć i to, że zawiera przypisy, fotografie . Jak wspomniałem na początku - ze względu na rok wydania oryginału - to już jest faktycznie - historiograficzna perła. Elżbieta I niewątpliwie była wybitną władczynią, kładącą podwaliny pod imperium brytyjskie. Nie zdecydowała się na małżeństwo, w sprawach wiary była dość ostrożna i płynna. Nie zdecydowała się bowiem oficjalnie na bardzo głębokie reformy, w duchu prezbiteriańskim. Elżbieta będąc na nabożeństwach anglikańskich - miała w swym zwyczaju je dość często przerywać, gdy duchowny poruszał w kazaniach niewygodne dla niej tematy. Sporo w książce jest o życiu na elżbietańskim dworze, oraz o rozmaitych właśnie dworskich intrygach, koteriach, stronnictwach. Bardzo dużo też omówień politycznych niuansów.
Co do Marii Stuart - i jej stracenia. Elżbieta bardzo długo wahała się nad podpisaniem wyroku. Jednak chyba - nie miała wyjścia. Autor sprawnie porusza tę tematykę, Elżbieta była nieodrodną córką swego ojca, Henryka VIII, będąc kobietą - wykonywała zawód męski. Pamiętać też należy, że żyła w ciągłym - przez większą część swego życia - zagrożeniu. A to katolickie mocarstwa, marzące o strąceniu jej z piedestału, a to kłopotliwi sąsiedzi, a to właśni poddani - dla których protestancka kobieta na tronie - nie była wygodna.
Książka jest książką biblioteczną. Zachęcam do przeczytania, rzuca światło na wiele spraw, i świetnie przybliża obraz tej niezwykłej władczyni, legendy, która trwa do dnia dzisiejszego.